problem z dubbingiem odpadł na starcie,bo co dvd to nie kino<wiem,wiem,ma to swoje i wady i zalety> i mogłem słuchać głosów Stillera,Williamsa,Wilsona i reszty w oryginale...a sam film?a takie sympatyczne,dosyć przeciętne kino familijne z niezgorszymi efektami specjalnymi<chociaż i tak "komputerowy" lew nie umywa się do "żywej" małpki>...